Powoli wracała do przytomności. Docierało do niej
coraz więcej bodźców. Odór wymiocin i jej własnego potu, przyćmione słoneczne
światło, zimno kamiennej posadzki. Z trudem otworzyła powieki. Były pozlepiane.
Chciała podnieść się z podłogi, ale nie miała siły się ruszyć. Dłuższy czas
leżała na podłodze, wpatrując się w otaczający ją loch. Słyszała gdzieś z
oddali czyjś stłumiony jęk. To na szczęście nie była Hermiona, głos był
zdecydowanie męski. Nie wiedziała, ile minęło czasu, ale miała wrażenie, że
cała wieczność. Było jej zimno i była głodna. W tej chwili nie miałaby nawet
siły kiwnąć palcem.
Gdzieś daleko trzasnęły drzwi. Zaraz potem
usłyszała szybko zbliżające się kroki. Zatrzymały się bardzo blisko. Przybyły
zamienił z kimś kilka słów, których nie zrozumiała. Znowu usłyszała te same
kroki. Tym razem musiały zatrzymać się przy jej celi lub bardzo blisko niej.
Może udałoby jej się zobaczyć, kto to, gdyby tylko przekręciła głowę. Z
wysiłkiem spojrzała w tył. Przy kratach jej celi stała postać w płaszczu śmierciożercy,
to był mężczyzna. Wysoki, dobrze zbudowany i na pewno nie był to Nott. Kaptur
ocieniał mu twarz, czuła na sobie jego wzrok. Po kilku chwilach wszedł do jej
celi.
- Czarny Pan przysłał mnie, żebym sprawdził, co z
tobą. Nie wyglądasz najlepiej – usłyszała miękki, męski głos, jednak go nie
rozpoznała.
- A może przyszedłeś opowiedzieć mi kolejną
bajeczkę… - udało jej się wycedzić tylko odrobinę głośniej od szeptu.
- Ktoś był tu przede mną? – zainteresował się.
- Nott – powiedziała tylko, a z jego ust
popłynęło siarczyste przekleństwo.
- Co ci powiedział?
- Że jestem jego siostrą – wychrypiała. To było
bardzo dziwne, ale słowa z jej ust płynęły jakby bez udziału woli. Była coraz
słabsza.
- Niech go szlag!
- Czyli jednak to prawda? – miała jeszcze
nadzieję, że nieznajomy zaprzeczy, ale on powiedział tylko jedno słowo, które
zmieniło całą jej rzeczywistość; wszystko, w co wierzyła, przestało nagle
istnieć:
- Tak.
Znowu ogarnęła ją ciemność. Miała wrażenie, jakby
się unosiła. Owiał ją chłodny wiatr, pachnący czymś nieokreślonym, męskim,
pociągającym, dziwnie znajomym, a jednocześnie tak odległym.
Następnym, co pamiętała, był zapach bulionu,
który ktoś wlewał jej do gardła. Musiał być zaprawiony dawką eliksiru
wzmacniającego, bo od razu poczuła się lepiej. Otworzyła oczy. Zauważyła tego
samego mężczyznę, pochylał się nad nią. Jego twarz zasłaniała maska. Widziała
tylko jego oczy. Stalowoszare tęczówki. W pierwszej chwili skojarzyły jej się z
Draco Malfoy’em, ale przypuszczenie, że to on, burzył ten głos.
- Pij do końca – odezwał się znowu. – Jak
nabierzesz trochę sił, zjedz coś więcej - wskazał na pozostawioną na podłodze tacę. Spojrzał jeszcze raz na
nią, podniósł się i wyszedł. Jej wzrok śledził go, aż zniknął z jej pola
widzenia. Kiedy już go nie było widać, rzuciła się na jedzenie, nie
zastanawiając się nad tym, czy przypadkiem nie jest zatrute. Była tak głodna, a
jedzenie tak smakowicie pachniało, że wolała zaryzykować. Dopiero kiedy najadła
się do syta zauważyła, że coś się zmieniło. Nie czuła już tego wstrętnego
odoru. Podłoga lochu była czysta, na pryczy zamiast posłania ze strzępów
materiału leżało czyste prześcieradło, poduszka i kołdra. Jej zielona sukienka
gdzieś zniknęła, a zamiast niej miała na sobie miękkie spodnie od dresu i
bluzkę z długimi rękawami, wszystko w czarnym kolorze.
Znowu zaczęła się zastanawiać, kim był jej
dobroczyńca. Dzięki niemu poczuła się dużo lepiej. Zastanawiała się też nad
jego słowami. Potwierdził to, co powiedział jej Nott, tylko pytanie brzmiało:
czy powinna wierzyć w to, co mówił? Czas mijał, a ona nie była ani o krok
bliżej od wyjaśnienia tych zagadek.
Oooojj , no to się porobiło .. Ale swoją drogą ciekawie by było , jakby Ginny trafiła do Malfoy'a ... ^-^ No , ale cóż , Ty tu rządzisz . ;) a mi się podoba w jaki sposób piszesz . Rozdziały genialne . <3 odnoszę takie wrażenie , że w Twoim opowiadaniu Snape jest młody .. :)) Ale to tylko moje przypuszczenia i chore teorie . ;D
OdpowiedzUsuńTo podsumowując , świeeeetne ^-^ czekam na kolejne . ;*
pozdrowienia i dużo weny . ;33
Tylko do którego Malfoy'a??? Nie. Sev nie jest młody ale ja go sobie zupełnie inaczej wyobrażam. W części piątej są linki do filmików z innym aktorem zamiast Rickmana. Myślę że tak właśnie powinien wyglądać Severus. Kolejny rozdział niestety dopiero po weekendzie.
UsuńWybacz, zapomniałam tu skomentować.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie treść i, matko, aż mnie świerzbi, żeby zaczął świergotać swoją łamaną francuską wymową i śpiewać Ci miłosne serenady - w końcu to Francja jest krajem miłości.
Trochę przesłodziłam, ale jakoś dasz radę. :)